Pranie – Palacze

Pranie dywanów w domu palaczy

Czasem jest tak, iż dzwonią do nas klienci z doskonale nam znanego miasta – Katowic. Gdy tym razem zadzwoniła do nas klienta właśnie z tego miasta, wyruszyliśmy w zachmurzone, choć przyjemnie ciepłe popołudnie. Jechaliśmy w korku w stronę zamówienia, wedle którego mieliśmy do wyczyszczenia tapicerkę oraz dywan.

Po wejściu do mieszkania klientki uświadomiliśmy sobie, z jak trudnym zadaniem będziemy mieć do czynienia. Nikotyna jest szkodliwa, ale nie wiedzieliśmy, że dym papierosowy do tego stopnia może wniknąć w meble. Wypoczynek klientki stracił w ogóle naturalny kolor. Był ciemny, zabrudzony, podobnie zresztą dywan. Mieliśmy wiadomość że wyczyszczenie tak zadymionych materiałów będzie trwało znacznie dłużej, aniżeli w przypadku normalnego zlecenia.

Na początku przyjrzeliśmy się z bliska problemowi, potem przygotowaliśmy się do sprzątania i zabraliśmy się do pracy. Najpierw dotarliśmy do pierwotnego, naturalnego koloru tapicerki foteli i kanapy. Był to kolor zielono-oliwkowy, niemniej przed naszym praniem nie sposób było to ocenić, bowiem meble były wręcz brunatne od dymu i zanieczyszczeń, zupełnie źle komponując się z meblami.

Nie mieliśmy jednak świadomości, iż najgorsze dopiero przed nami. Mieszkanie było bardzo małe, tak więc czyszczenie dywanu okazało się katorgą. Musieliśmy podzielić sprzątanie dywanu na etapy, stąd też czas pracy wydłużył się aż do trzech godzin. Niemniej po ukończeniu zlecenia warto było przyjrzeć się efektom, jakie uzyskaliśmy. Dywan, podobnie jak wypoczynek, nabrał koloru i dzięki temu cały pokój odzyskał życie.

Klientka była bardzo zadowolona z naszej pracy, stąd też zostaliśmy przez nią poczęstowani bardzo smaczną kawą. Porozmawialiśmy z nią chwilkę, a potem ruszyliśmy z powrotem do firmy, mając z tyłu głowy myśl, iż prawdopodobnie nie była to nasza ostatnia wizyta u tejże klientki.

Zadzwoń